fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Czy szanować Sztukę w Internecie….?


Jeden z moich Internetowych znajomych – bosz!, co za określenie – robi świetne zdjęcia.
Ba! On robi w mojej opinii fotografię przez duże ‘F’ i naprawdę daleko wybiega poza klasyczne fotografie portretu czy mody. On po prostu robi Sztukę!

Pytam się go więc, po jaka cholerę wystawiasz te działa sztuki na Plfoto!? I on odpowiedział mi dokładnie tak, jak sam bym sobie odpowiedział, bo ja też wystawiam swoje zdjęcia na Plfoto!
Nie to, żebym przyrównywał swoje zdjęcia do sztuki, ale po prostu zastanawiać się zacząłem czy jest w polskim Internecie jakieś miejsce, gdzie można zobaczyć wystawiane naprawdę wysokiej klasy zdjęcia artystyczne?

Pytania pomocnicze – czy jest w ogóle sens istnienia takiego miejsca i czy jest to wykonalne?
Kto miałby tym kierować, kto moderować, kto decydować o zamieszczeniu prac?
Jaki zakres, jaka tematyka…?
Itp, itd….

Pytałem kolegę o to, bo zastanawiam się czy takie “deprecjonowanie” swojej sztuki, która obcuje “ramie w ramię” z fotką krzaczka z malinami i roweru opartego o ścianę, nie niszczy jeszcze bardziej fotografii artystycznej!?
Czy czasami jedynym dobrym miejscem i dobra formą nie jest wystawa odbitek w galerii!?

Już sam Internet “spowszechnia” dostęp do sztuki, a jeśli mamy tworzyć sztukę wysoką, to siłą rzeczy MUSI być ona reglamentowana.
No niestety – ja to tak widzę!

Takie Plfoto (skąd inąd fenomenalny pomysł i realizacja) zjadło własny ogon. Stało się areną dla wszystkich, a co za tym idzie dla wszystkiego… :)
Łuskanie ziarenek maku spośród ton piasku jest żmudne i w końcu i tak prowadzi do pomylenia jednego z drugim.

Może więc jest jakiś przepis na pokazanie prac artystycznych, z wyższej półki, ambitnych w warstwie przekazu i treści. Czyżby słowo mecenat było tutaj ważne?

Wiem… mnogość wątków i tematów.
Ale temat mnie wwiercił się w trzewia. Czy tego typu portale w sumie nie doprowadziły do odwrotnego skutku – miała być promocja dobrych zdjęć, a wyszła promocja wszelakich zdjęć.

15 komentarzy

  • Iczku, hallo, znowu wartościujesz.
    Znam kilka zdjęć “rowerów opartych o ścianę” zrobionych przez klasyków i sprzedawanych obecnie w galeriach Świata za “klasyczną” cenę. Skąd to przekonanie, że przez duże F to tylko moda i portret ?
    Co do plfoto, ja “wierzę” tylko w autorskie galerie. Obrazy potrzebują “przestrzeni”, passepartout, a w plfoto dookoła chaos, który zaburza odbiór, odbija swój, często niechciany “blask” na Twoje i inne wartościowe fotografie. Opluwa je …
    Nie wiem jaki ma sens umieszczenie tam Swoich fotografii i dodatkowo narażanie się na “bardzo wątpliwe komentarze”, po co ? … ja nie chcę!! pozdrawiam i gratuluję …

  • Ta… Internet jest paskudny, wiadomo, bo zbyt egalitarny.

    Ale jeśli chodzi o fotografię jako sztukę, to chyba jednak potrzebna do takiego traktowania jest fizyczność, jak mi się wydaje.

    A jeśli nie, co mogę sobie wyobrazić, to chyba trzeba podejść od strony artysty, znaczy twórcy (bo artysta to może za duże słowo). Wtedy więc, może istnieć takie miejsce w Internecie, gdzie fotografia (czy jakaś inna forma sztuki wizualnej) jest poważnie traktowana tylko tam, gdzie sam twórca poważnie podchodzi do swej pracy (i miejsca).
    Jak to zrobić? Wg mnie proste – trzeba mu kazać płacić za możliwość pokazania swoich dzieł. Abonamentem. I będzie naturalna selekcja. ;)

  • Pawel – przyczepiłeś sie najmniej ważnego aspektu problemu :)
    To były tylko przykłady, jak jeleń na rykowisku…

    Co do autorskich galerii – popieram. Zwróć uwagę jak strony autorskie odchodzą w niebyt… wszystko zastępują blogi, jakieś Flickry czy inne Pbase.

  • Rudolf – to jest wyjście fakt, ale co z tymi artystami, którzy żyją zgodnie z kanonem bycia artystą XIX wieku… w ubóstwie i nędzy :)?

    Poza tym, wówczas łatwo popaść w pułapkę, że są “artyści” mający dużo kasy, ale… nie talentu! :)

  • Źle to Iczku widzisz, reglamentowano papier toaletowy w PRL i cały kraj miał zatwardzenie;)

  • Bardzo trafne pytania.

    A co to jest sztuka? co to jest fotografia artystyczna?

    Generalizując – kiedyś było tak, że mecenat związany był z Kościołem Katolickim (albo inną instytucją religijną), albo monarchiami / arystokracją albo burżuazją. Na tych gałęziach kwitła awangarda, wyznaczane były nowe kierunki w stylach sztuki. Związany był z tym prestiż i finansowanie, co przyciągało artystów którzy tworzyli na zamówienie, a ze strony zamawiających były to swoiste wyścigi i pozycjonowanie siebie (moje miejsce w historii i względem sąsiada).

    Dziś Kościół Katolicki ze swoim Licheniem i kościołami a la skocznia (znajomi mówią „pod wezwaniem Małysza”) stracił pozycję awangardowego wyznacznika kierunków w sztuce. Są oczywiście nieliczne wyjątki (Nowosielski) Monarchii nie ma, jej rolę przejęło państwo – i to jak sobie radzi jako mecenas sztuki każdy widzi w zamkniętych na okrągło galeriach. Burżuazja ma się dobrze – istnieje pod nazwą „biznes”. I tu trwają wyścigi. Reklama, moda, tworzenie nowych sposobów na to, aby w twórczy sposób opakować jakiś towar. W tej materii nic się nie zmieniło – jeśli chodzi o mechanizm (kiedyś towarem była pulchna dziedziczka) zmienił się sposób i źródła finansowania, i dyscyplina wyścigów. Ale najważniejszą nową zmianą jest to, że pojawił się Internet.

    Co z tego wynika? Otóż przesunęło się miejsce tworzenia i pojawiania się dzieł awangardowych. Czyli nowego spojrzenia na klasyczne tematy. Pojawia się gdzieś coś nowego, ktoś jest anonimowym twórcą, za moment pojawiają się inni zainspirowani – i kwitnie nowy styl. Pojawiają się nowe style. To jest piękne.

    Takie plfoto, pełni właśnie taką rolę. Takiego Hyde parku, siewcy, inkubatora. Żywej Galerii. Zmiana jaką widzę najbardziej jest to, że mało jest fotografii w prezentowanych tam pracach. Przede wszystkim to są foto-grafiki, które z fotografią mają wspólne źródło pochodzenia. Czy to źle, czy to dobrze, tego nie wiem. W plfoto jest także jeden szkopuł – prezentuje się tam zdjęcia pojedyncze (i tak nad nimi dyskutuje). Jak ktoś wykonał serię – trzeba ją śledzić. Jest to kolejny mały gwoździk do trumny reportażu/cyklu. Jednak plfoto uczy i edukuje swoich użytkowników. Którzy – tak jak artyści przed wiekami grają w swoją grę – i ścigają się… tyle że na punkty i miejsce w rankingu. (a ten wyścig jest jak narkotyk)

    Jeszcze chyba jest tak, że za premierę jakiejś fotografii (jeśli ma być odkrywcza) uważa się zdobycie nagrody czy wyróżnienia w konkursie fotograficznym, albo wystawę w galerii, albo ważną publikację (np. w albumie). Jeszcze krytycy nie poważają serwisów typu ploto jako miejsce które wytycza nowe trendy. Ale może kiedyś?

    A ja mam pytanie na osobny wątek – co to jest fotografia prasowa? Czy taka która pojawia się w prasie – czy taka która powinna się tam pojawiać, a może taka, która jest nagradzana w konkursach prasowych, mimo że często w prasie nie jest publikowana?

    Pozdrowienia,
    Kacper

  • aha jeszcze jedno. Myślę że można powiedzieć, że artysta twórcą z głębi duszy – jest najczęściej poza godzinami pracy. Artysta w pracy realizuje zamówienie zleceniodawcy.

  • @iczek: ubóstwo i nędza sobie były, ale na narzędzia pracy zawsze musiało się znaleźć. Stąd taki abonament należałoby traktować jako wydatek na narzędzie pracy. :)

  • Jest takie bardzo fajne miejsce, długo czegoś takiego szukałem:

    http://1x.com/

    Jakoś tak potrafią wszystko poustawiać, że lądują tam tylko niezłe prace

    Polecam

  • 1x.com… Powiem szczerze, że choć poziom jest tam wysoki, to trochę tam nudą wieje… Owszem jest mnóstwo bardzo dobrych zdjęć, czasem pojawiają się też wyjątkowe. Ale ogólne wrażenie zbytniej poprawności i schematyczności pozostaje… Mam wrażenie, że w wielu zdjęciach doskonały warsztat stał się jedynym celem ich twórców. Duszy mi w tym wszystkim brakuje (Oczywiście są od tego wyjątki!). Większość publikowanych tam zdjęć po prostu nie kopie po synapsach i nie zatrzymuje na dłużej (przynajmniej mnie). To trochę jak z tą cytryną, o której niedawno pisał Rudolf ;)

    Nie szukając zbyt daleko poleciłbym raczej http://www.voal.pl. Więcej artyzmu, więcej analoga. Ciekawsze mi się wydają zdjęcia tam publikowane. No i można poczuć, że jest się w gronie prawdziwych pasjonatów, a nie przypadkowych pstrykaczy :). Trzeba jeszcze dorzucić do tego brak reklam, brak abonamentu, brak rankingów i sprawne działanie Administracji działającej w porozumieniu z użytkownikami. Da się? Da się.

    Myślę, że nawet internetowym publikacjom należy się szacunek. Po prostu trzeba to traktować jako próbkę, niejako stykówkę taką. Wiadomo, że nic nie zastąpi dobrze wykonanej odbitki. Ale o ile ubożsi byśmy byli gdybyśmy oglądali zdjęcia tylko w takiej formie? Wielu zdjęć byśmy po prostu nigdy nie zobaczyli. Gorzej jeśli dla kogoś internetowa miniaturka staje się produktem finalnym…

  • Przeglądnąłem ten Voal i… chyba zaniżę im poziom rejestrując się :)

    A tak poważnie, to jestem pozytywnie zaskoczony…. i to bardzo!

  • Iczek, gadac za wiele nie ma sensu – fakt, ze na voalu da sie porozmawiac o fotografii zachowujac poziom dyskusji. Choc wyjatki sie zdarzaja. Ale polecam zdecydowanie. Co do artlimited zdania wyrobionego nie posiadam, bo nie zaplacilem ;)
    Ale pewien jestem jednej rzeczy – choc papieru nic nie zastapi, to bez galerii w necie wielu zdjec bysmy na oczy nie ujrzeli, a wielu tworcow robiloby swietne fotki jedynie w zaciszu domowych pieleszy…

  • Nie zgodze sie z opinia Negatywnika o 1x.com. Moze to co odbierasz jako zamkniecie, czy brak duszy to po prostu ich wlasny styl. Wszak nad publikowaniem zdjec (czy raczej prac) czuwa grono ludzi, ktore je wybiera wg. swojego uznania. Zdarzylo mi sie raz zobaczyc tam zdjecie, ktore normalnie chodzilo za mna przez pare dni i nijak nie moglem go wyrzucic z glowy.
    A co do polskich serwisow, to naprawde przyzwoity poziom trzyma fototok. I naprawde odgrywa wazna role edukacyjna – obejrzalem tam setki (jesli nie tysiace) dobrych zdjec, czytalem dyskusje na ich temat i bardzo wiele sie nauczylem. Szkoda tylko, ze taki toporny ten serwis. Do plfoto nie udalo mi sie przekonac, bo mi przypomina bardziej fotke…

fotopropaganda blog o dobrej fotografii