Lubię taką fotografię. Lisa doprowadziła niedopowiedzenie na dokładnie ten skraj przepaści, który i ja często odwiedzam…
Już, już krok chcesz dać… przesunąć obiektyw trochę w lewo żeby pokazać więcej, ale jednak zatrzymujesz kadr na “uciętej nieprzepisowo” głowie, kolanie, biodrze.
Podoba mi się.
I te ciuszki. Niezbyt przerysowane, naturalne niejako.
Lisa mnie kupiła.
Prostotą i jednocześnie brakiem silenia się na wyrafinowane kompozycje. Kadruje jak czuje i to jest piękne!
Polecam Lisę Wiseman.