Tak na początek nowego tygodnia, postanowiłem Was i siebie trochę wyciszyć. Nic tak nie nadaje sie do tego zadania, jak spokojna i wysublimowana (co za słowo!) fotografia BW. Więc trzeba sięgnąć po mojego guru kompozycji i techniki BW – Gérard Laurenceau.
Czy warto pisać w tymi miejscu cokolwiek więcej. Czy można komentować te zdjęcia i probować opisać co robi autor? Nie ma sensu. Pozostawiam Was z tymi małymi dziełami.
Dobrze dobrze, ale grzecznie. Lubię Pink Floyd, ale The Cure uwielbiam.
Pozdrawiam
ElwoodBlues
Cóż, dla kazdego coś miłego…
ja tylko nie wiem jak tu można mówić o wyciszeniu.. nie nazwałbym tych zdjęć podniecającymi, ale zdecydowanie są poruszające.
Dzieki za link. Rzeczywiscie odpoczywam.