Jak co roku wszędzie trąbią.
Ale nie u mnie.
Protestuje bowiem przeciwko brutalności fotografii, która zwycięża w konkursach tego typu.
Przeraziłem się.
Od naprawdę dawna, nie widziałem tak drastycznych momentów z zabijania ludzi i wcale, ale to wcale (!) nie uważam,że jest to potrzebne.
Nie przemawia do mnie logika “pokażmy światu jak kula rozrywa mózg i chlapie on na chodnik” lub “jak zdycha Murzyn pod krawężnikiem”, a naprawimy świat.
Protestuje – nie pokazując żadnego zdjęcia z tego żenującego coraz bardziej mnie, jako istoty ludzkiej, konkursu!
Gdybym miał siłę, to rozszerzyłbym ten protest na wszystkie media, ale niestety to demagogia i utopia.
WPP…. pisze o tym ostatni raz. O portretach tez nie napiszę, bo są kiepskie.
EOT.
PS
O przepraszam. Zwracam honor Denis’owi Rouvre z Francji. Jego seria “Senegalese wrestlers” podoba mi się.
"jak zdycha Murzyn pod krawężnikiem" Jak mozesz tak w ogole pisac? Zdenerwowales sie, bo kawka ci zogorzkniala przy twoim cieplym biureczku umiejscowionym w jednym z najbezpieczniejszych (politycznie i naturalnie) zakatkow swiata? Nie rozumiem twojego oburzenia. Kierujesz je w zupelnie przeciwna strone. Kiedys pewna kobieta w Sudanie tez miala zostac ukamieniowana. Dzieki natychmiastowej reakcji calego swiata, zostala ocalona. Gdy zbieralem podpisy pod petycja, wiekszosc osob nie zdawala sobie w nawet sprawy co tak naprawde oznacza "ukamieniowac". Ogladanie zdjec nie zmienia swiata, ale ksztaltuje swiadomosc, a to zawsze pierwszy krok do jakiejkolwiek zmiany. Swiadomosc umozliwia mobilizacje. Bez tego moze byc juz tylko gorzej. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wazny jest dokument wizualny z perspektywy ochrony praw czlowieka i pamieci historycznej.
I jeszcze jedno. Zauwaz, ze glowna nagroda to ani zdjecie z krwia, ani zdjecie efektowne estetycznie, za to zdjecie wielowarstwowe, oddajace istote wyswiechtanego juz frazesu o tysiacu slow. Do tego zdjecie, ktore umozliwa spojrzenie na "iranska rewolucje" z zupelnie innej perspektywy niz ta przedstawiana w niusach.
przypomina mi to wrzawę po opublikowaniu na pierwszej stronie zdjęcie zamordowanego Waldemara Milewicza w pewnym Plugawym Dzienniku.
i tu i tam sprowadza się to do jednego – ogół odbiorców fotografii prasowej to ten sam ogół, który kiedyś spijał słowa z ust Michała Wiśniewskiego, który wlepia gały w telewizor śledząc kolejny odcinek programu "Jak oni wyglądają"…
Cóż, ciężko się z tym pogodzić, ale taka nas otacza rzeczywistość, w której dyktat motłochu ma taką ,a nie inną pozycję.
Nie zmienia to jednak faktu, że czuję się i ja odpowiedzialny i zobowiązany do wytykania tego światu.
…
jak krzyk na pustyni
…
WPP to konkurs dla dziennikarzy opowiadających o ważkich momentach naszego padołu. Nie dla wysmakowanych, eleganckich Panów, ze swoimi dużymi kamerami. To nie miejsce dla Ciebie! Nie krzyw się więc.
Jarek – mam wrażenie, że w tym wypadku wszystkp mylisz. Odpowiedzialność za los świata wplatasz w sadyzm fotoreporterów.
Sumienie narodów łączysz z prostym faktem pokazania spermy i krwi.
Moim zdaniem mieszasz jednostki miary i zasłaniasz się jak zwykle w dyskusji (stawiając mnie pod ścianą) słynnym "ciepłym miejscem na ziemi" i "ciepłą posadką".
Otóż widzę to zupełnie inaczej i nie wplatam tutaj wielkich idei AI czy innych organizacji…
Sorry, ale tutaj mamy inny punkt widzenia… po prostu dla mnie to festiwal przemocy rodzący we mnie i moich bliskich odrazę do… uwaga … fotografii. :(
A to zły stan.
Tylko tyle… i aż tyle.
@pamiętnik – to jest konkurs, w którym, jak w innych konkursach tej miary jest jury i jest polityka… :)
Chyba byłbyś naiwnym dzieckiem wierząc, że oni wskazują naprawdę "ważkie" momenty w historii świata.
Oni wskazują to, co w opinii prasy, wydawców, polityków (!) było na tyle ważne aby wysłać tam reporterów :)
Tylko tyle.
Ważkie losy padołu to się dzieją u mnie pod blokiem, jak sąsiedzi (o dziwo) ramię w ramię wypychają po kolei swoje auta zasypane śniegiem!:) bo gmina ma nas w d….
To jest ważne… :)
Szukałem, ale reportera AP czy Magnum rano nie widziałem… Może to też przez zaspy…. ?:)
Odśnieżyłem kompa, lód z monitora zeskrobałem i też czekam na reporterów magnumowych, bo śnieg pada i pada, to jest skandal, granda, i jak czegoś z tym nie zrobią, to uratuje nas tylko inicjatywa obywatelska, interpalacje i komisja śledcza ;)
No ale… poza tym, to doskonale rozumiem to przemęczenie fotografia prasową. Bo biją i walą na oślep ( tak jak wspomniany właśnie ś.p. Milewicz ), 24 godziny , na okrągło, tu wybuch, tam postrzał, krew i wstrząsy. Fotowstrząsy nie mają juz jednak mocy terauptycznej.
( z drugiej strony – tegorczna edycja nie jest aż tak przepełniona okrucieństwem jak poprzednie )
Tomek P. :)) ( edycji brak )
Jarek, tu akurat Iczek ma całkowitą rację – mówienie, że promowanie zdjęcia (czy dalej idąc – robienie takiego zdjęcia) człowieka leżącego w kałuży krwi i bez połowy głowy ma na celu zaszokowanie odbiorcy a przez to zmianę sytuacji w regionie, z którego zdjęcie pochodzi, i poprawę życia ludzi tam żyjących, trąci w najlepszym razie cynizmem. Przy zalewie takich obrazów, kolejne ciało bez kończyn na nikim nie robi wrażenia czyli efekt jest odwrotny. Śmiem twierdzić, że w zdecydowanej większości przypadków fotograf widzący zmasakrowane ciało malowniczo ułożone na drodze nie myśli "dam świadectwo tym zdjęciem", tylko "mam zajebistą klatę!" w domyśle na konkurs, do gazety – krótko mówiąc jest sensacja. Ja się zgadza, że należy wysyłać reporterów w rejony konfliktów, którzy powinni relacjonować tamte wydarzenia, pokazywać ludzi wrzuconych w środek piekła, ale wierz mi, przejmujący esej z takiego wydarzenia może się obyć bez sensacyjnych klat z gościem trzymającym własne flaki zwłaszcza, że są one robione po linii najmniejszego oporu. I tak samo stawiam to pytanie – dlaczego na najważniejszym konkursie zdjęć prasowych nie ma fotografów z najważniejszej agencji zdjęć prasowych? Samolot nie doleciał? Coś w tym musi być.
Pozdr.
BB
Na 10 kategorii, przemoc występuje w dwóch, przy czym dominuje w jednej. Przypuszczam, że to znacznie mniej niż w codziennych przekazach medialnych.
Poza tym widzę świeżość w tegorocznych wyborach jury. W dobrym tego słowa znaczeniu. Nagrodzono kilka oryginalnie zrealizowanych tematów. Wyzbyto się podejścia typologicznego, które zabiło zeszłoroczną edycję.
Ogólnie jest na czym oko zawiesić.
barabarasz
Iczek, a jakich wieści oczekujesz w prasie? Co ma być najważnieszym "breaking news"?
Mam wrażenie, że wracasz sentymentalnie do dzieciństwa, gdy cały naród śledził trasę podróży bananów i cytrusów, które w wielkim solidarnym darze płynęły przez ocean od naszych kubańskich braci z socjalistycznym pozdrowieniem?
pozdrowienia internetowe,
Kacper
Staram szukać się dobych rzeczy w tym konkursie. Mocny jest cykl zdjęć z rzeźni, świetni są zapaśnicy z Senegalu, a najbardziej mnie ujął ten cz-b. cykl o niewidomych… Klasa.
Co do zdjęć "epatujących" krwią i przemocą sie nie wypowiem, za ciężki temat dla mnie.
Robert
Ciekawe czy bez szerokich relacji medialnych w tym drastycznych zdjęć o tragedii z Haiti pomoc dla poszkodowanych byłaby tak duża?
A konkurs to tylko konkurs, nagrody i nagrodzone zdjęcia to wypadkowa światopoglądu i gustów jury i co oczywiste wskazują na to co dla nich ważne jako wydarzenie i obraz. Dla Ciebie to nieodśnieżony parking, dla nich to co pokazywały światowe media. Nawiasem mówiąc skoro chcesz WPP bojkotować to po prostu nie poruszaj tego tematu. Przemilcz go, to wystarczy.