fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Dobra fotografia istnieje

http://www.gudzowaty.com/

Pomimo minionych lat, które bardzo przygniotły moją wiarę w dobrą fotografię, a także w sens konieczności jej istnienia, stwierdzam z przyjemnością, że dobra fotografia istnieje. Karkołomne to zdanie, ale po prostu chciałem napisać, że można znaleźć perły. Nadal. Coraz głębiej trzeba kopać, ale można. Może jest ona trudniejsza do znalezienia w sieci miliarda codziennych, cogodzinnych publikacji, ale nadal można znaleźć dobrą, wypracowaną fotografię.

I nie mam tutaj wcale na myśli cykli publikowanych od kilku lat np. na takim portalu jak LensCulture, bo mam wrażenie, że zamieszczane tam prace, cykle i twórcze szaleństwo osiąga szczyty kompletnego efekciarstwa i zaplątania w tym, czym jest fotografia, a czym jest artystyczny bełkot.  Niestety projekty, które znajduję na tym portalu są po prostu kompletnie wydumanymi historiami, które z fotografią mają jedynie wspólne medium techniczne. Pod względem przekazu, to już nie jest dobra fotografia i raczej nadaje się na akademickie dysputy po 10 browcach, niż do oglądania dla ludzi. To nie jest dobra fotografia. Może to jest dobra sztuka, ale ja nie znam się na sztuce.

Gdzie więc jest dobra fotografia?

Znalazłem ją. A właściwie po raz kolejny wróciłem do niej, bo ostatnio gdzieś mi umknęła. Niezmiennie nosi ona nazwisko Tomasz Gudzowaty. Polecam Wam gorąco stronę Tomasza (http://gudzowaty.com/) która chyba przeszła jakiś lifting spory, który mnie ominął, ale dzięki niemu jest przyjaźniejsza i łatwiejsza w użyciu. Szczególnie zaś polecam sekcje  Video Essey i film Planets Alive. Film naturalnie jako ciekawostka, chociaż zmontowany jest ślicznie. Najważniejsze są jednak zdjęcia. Galeria “Monsters of the Deep” jest cudownym pokazem sztuki fotograficznej, ale nie tej galeryjno-koncepcyjno-konceptualno-kreacyjno-wydumanej. Tylko tej dobrej fotografii! Czapka z głowy, bo Tomasz udowadnia po raz kolejny, że wytykane mu kilkanaście lat temu teorie bogaty – stać go na wszystko, może i by się sprawdziły w wypadku jednego projektu, ale on od lat trzyma poziom nieosiągalny dla większości naszych krajowych, jak i zagranicznych fotografów. I nie chodzi o to, że kogoś stać na zorganizowanie sobie wyprawy na biegun. Zresztą, spora cześć moich kolegów była już wszędzie, tam też. Chodzi tutaj o to jakie zdjęcia stwarza Tomasz.A jakie zdjęci tworzy Tomasz? Cóż, ostatnio zwycięzca regionalnego konkursu fotografii prasowej prosił mnie abym uzasadnił argumentami dlaczego tak nisko oceniam prace jego kolegów z konkursu. Nie umiałem odpowiedzieć, bo jedynym argumentem w dyskusji o fotografii jest sama fotografia. Obraz! Jeśli on jest słaby, to rozpisywanie go na czynniki pierwsze nie ma żadnego sensu. Wolę rozbijać na czynniki pierwsze dobre fotografie. Mistrzowskie.

Tak jest w wypadku Tomasza Gudzowatego. Jego obrazowanie, komponowanie, sposób wypracowania końcowej odbitki, czy obrazu online jest po prostu swoistą grą z cieniem i światłem. Z materią. Z masą. Z przedmiotem i tematem cyklu. Umiejętność dopasowania stylistyki obrazu, sposobu narracji jest wspaniałą cechą prac Tomasza. Ku przypomnieniu zapraszam, abyście sięgnęli na stronie po wcześniejsze Jego projekty. Zwróćcie uwagę, że przy zachowaniu własnego stylu (chyba jednak jest coś takiego!), Tomasz doskonale różnicuje stylistykę swoich cykli. Umiejętnie wykorzystuje walory miejsc, przestrzeni, faktur, które przynależą niejako do danej sytuacji, czy danej tematyki. Kurz w samochodach – tak oczywisty, faktura i struktura piasku – tak naturalna olbrzymom, ulotność wiatru, śniegu – tak swoista dla pingwinów.
Dla Was to banał? Oczywiście, że każdemu przychodzi to do głowy, ale…

…między “przychodzeniem do głowy” a realizacją jest przestrzeń na talent!

Tomasz Gudzowaty umie wypełnić te przestrzeń. Doskonale. Mistrzowsko. Oglądam jego prace od lat. Serdecznie Wam polecam. Śledźcie działania Tomasza. Ci z Sopotu, mogą zobaczyć indywidualną wystawę “CLOSER” w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie między 4 lipca a 4 października. Polecam!

Facebook Event

3 komentarze

fotopropaganda blog o dobrej fotografii