fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Masówka na poziomie

Fotografia od zarania związana była z reklamą.  Wszystko, co dało się sfotografować, zdecydowanie lepiej przemawiało do odbiorcy niż opis. Normalne. Z biegiem wieków i lat, nie wyobrażamy sobie już praktycznie niczego do kupienia bez obrazków. Świat mody tym bardziej. Fotografia to drugie imię mody. Określenie ‘fashion’ przyzwyczaiło nas do dzieł sztuki fotograficznej, które reklamowały lub stawały się ikonami danego kreatora, czy danej marki. Fotografia wkrótce stała się fotografią fashion przypisaną odzieży. Modzie.

Jak w każdej dziedzinie, tak i w modzie mamy do czynienia z dziełami i markami wielkimi, jak i z masówką. O ile fotografia obsługująca wielkie marki siła rzeczy była lepsza jakościowo i estetycznie, o tyle sieci masowej sprzedaży zrozumiale nie przywiązywały wagi do wydawania zbędnych pieniędzy na dobrą fotografię. Też normalne. Ten trend się jednak w ostatnich latach mocno odwrócił. Oto masowe koncerny szyjące swoje ciuchy w 2-3 fabrykach w Indiach czy Pakistanie (już nie w Chinach, bo za drogo) również odkryły, że pomimo sprzedawania mocno średniej jakości rzeczy, warto dorzucić do pieca reklamy. Zaczęto kupować znane nazwiska zarówno pośród projektantów (np. HM – Aleksander Wang 2014, Versace 2011, Isabel Marant 2013) , jak i… fotografów. A właściwie fotografii. Z bólem serca zawsze oglądałem wystawy zdjęć witrynowych takich sieciówek jak HM, Cubus czy inne. Słabe to zazwyczaj było. Jakież oto zdziwienie mnie ogarnęło kilka dni temu, gdy w witrynach HM dostrzegłem naprawdę dobrą fotografię. Nie dość, że zrobioną z wyczuciem, nie chamską, to na dodatek ‘artystycznie’ czarno-białą :) Wow. I nie mam akurat na myśli jakiejś kolejnej gwiazdki modelingu czy celebrytki, która razi mnie z witryny, ale najnormalniejsze w świecie fotki modowe. Dobre zdjęcia modowe. I to po prostu jako witryny. Może zgrzeszę, ale podobają mi się one. Bardzo! Szczere. Proste. Radosne. Czego chcieć więcej od tego typu zdjęć? Niektóre to perełki.

Niestety nie mogłem znaleźć kto za nimi stoi, ale moi czytelnicy pomogli. Autorem sesji jest szwedzki fotograf Andreas Sjödin. Klasa!

001

002

003

2 komentarze

fotopropaganda blog o dobrej fotografii