fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Albo rybki, albo pipki. Albo fotoreporter, albo


Człowiek uczy się całe życie.

Ponoć.

Ja nauczyłem się czegoś wczoraj. Oto bowiem, mój Nieseksualny Partner podrzucił mi myśl, która od wczoraj drąży mnie niesłychanie. Na dodatek ona owocuje. W sumie, to mogę nawet powiedzieć, że ta myśl jest odkrywcza i zaadoptowałem ją jako kolejną prawdę, którą Wam oznajmiam.

Fotoreporter. Fotograf prasowy. Jak by nie nazwać tego zawodu , to obiektywnie rzecz biorąc, każdy z nas choć raz w życiu widział efekty pracy zawodowego fotoreportera. Jeśli nie w gazecie, to chociaż w elektronicznych wydaniach tych gazet. Wiemy więc czym powinien zajmować się fotoreporter. Robieniem zdjęć, bo obraz przemawia tysiąckroć bardziej niż słowo. Szczególnie to, w wykonaniu współczesnych dziennikarzy . Jak w każdym zawodzie, tak i w byciu fotoreporterem liczy się jakość. Powinna liczyć się jakość.

Jakość fotografii prasowej jest wynikiem kilku zmiennych:

  • charakteru prasy (gazety)
  • zdolności i talentu fotografa
  • okoliczności tworzenia zdjęcia (czas, jakość wydarzenia, okoliczności przyrody itd…)
  • podejścia do swojej pracy fotoedytora
  • odbiorcy, czyli kto jest ‘targetem’

Trochę tego jest. Więc sam efekt finalny nie jest wcale tak tylko zależny od fotoreportera. W sumie, to brnąc w te karkołomną wyliczankę, okaże się na końcu, że od fotoreportera… gówno zależy. Bo:

  • nie on decyduje co fotografuje danego dnia
  • nie on określa na kiedy to ma być zrobione (zazwyczaj na wczoraj!)
  • nie on wybiera zdjęcia do publikacji, robi to fotoedytor
  • nie on obrabia zdjęcie przed drukiem
  • nie on na tym najwięcej zarabia

Mamy wiec dziwną sytuację, w które chcę napisać wspaniałą, objawioną mi prawdę o pracy fotoreporterów, ale z gruntu będzie to nieuczciwe, bo czepiać winienem się całego tego anturażu wokół powstania zdjęcia, a nie samych fotoreporterów.

Niemniej, jest miejsce w pierwszej wyliczance, którego warto się czepnąć: “zdolność i talent fotoreportera” (!).

Zmierzając do finału, bo chcę Wam szybko przekazać nową, mą życiową prawdę. Otóż twierdzę, poruszony błyskotliwością mego Nieseksualnego Partnera, że fotoreporterzy zawiązali spółkę (w żargonie filmu “Piłkarski poker”). Otóż, mając świadomość wszystkiego co napisałem powyżej, fotoreporterzy postanowili robić fotografię adekwatną do całego tego badziewia. A mianowicie badziewną. Twierdzę, że słabość obecnej fotografii prasowej jest całkowicie świadomym zabiegiem fotoreporterów, którzy z pełną świadomością robią słabe zdjęcia. Żenująco słabe. Oni się po prostu umówili. Tak. Brzmi niewiarygodnie, ale czyż nie ma to uzasadnienia logicznego i empirycznego!? No ma! :)

Ale w tym wszystkim jest rzecz, która mnie cudownie zachwyca. Otóż, ciesze się jak dziecko, że uświadamiając sobie tę “zmowę fotoreporterów” wiem jedno: oni tak naprawdę umieją robić zdjęcia. To są zdolni ludzie! Naprawdę. Znam kilkoro osobiście. Znam ich zdjęcia. Sprzed lat wielu i te obecne. To dwa inne światy. To jest koronny argument za tym, że zmowa trwa, a prawda jest w nich :)

Fotoreporterzy… trzymam z Wami. Róbcie, to co robicie. Nadal. Bo chyba nie warto zmieniać stanu obecnego. A zdolności zostawcie na poważne tematy.

Howgh!

Z cyklu "Objawienie" Z cyklu “Objawienie”

PS
To pisał człowiek, który w życiu nie zrobił reporterskiego zdjęcia :)

 

2 komentarze

  • Kim dziś jest fotograf, kim jest fotoreporter …? [pytanie czy te zawody nadal istnieją!?]
    Otóż jest nikim.
    W świecie w którym pojawiaja się Stowarzyszenie Fotografów Kotów, gdzie podpis po fotografiami sprowadza się do “D90 + MB D80, Sb-900, 50 f/1.8G & D” pozostaje juz tylko założyć “Polski Związek Fotografów Chomików i Ślimaków” i ogłosić nabór do Akademii …
    Gorsza fotografia wypiera lepszą, głupota świadomość. Ta stara ekonomiczna prawda pozostaje aktualna.
    Czy mi się to podoba czy nie, pozostaje juz tylko sprzedać swoje aparaty i się upić.

    To mówiłem ja, fotograf, który dziś ma swoje urodziny ;)[odpowiedź na pytanie czy ten zawód nadal istnieje już znam!]
    pozdrawiam z Poznania

fotopropaganda blog o dobrej fotografii