fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Zagadka

Jak myślicie, w czyją postać wcielił się aktor David Strathairn w najnowszym edytorialu Peter’a Lindbergh’a dla amerykańskiego Vogue? Ciekawym jest Waszych poszukiwań. Mnie przychodzi do głowy tylko jedno, ale to chyba wynika z oglądanego już kilkakrotnie filmu o tym fotografie, pokazywanego ostatnio ponownie.

Swoją drogą Daria Werbowy ma coś w tej cygańskiej urodzie! Oj ma!

17 komentarzy

  • Mi się skojarzył Edward Weston i jego epizod meksykański. Nie wiem tylko czy jest o nim film, a tym bardziej nie wiem czy ostatnio był przypominany, bo nie posiadam telewizora…

  • Tutaj nie ma co myslec. Edward Weston i Charis Wilson. Tyle, ze nie epizod meksykanski, a “Guggenheim trip”, ktorego rezultatem byla ksiazka “Seeing California with Edward Weston” z tekstem Charis.

  • Tak sobie jednak teraz mysle, ze Daria Werbowy to jednak moze byc równoczesne uosobienie Charis Wilson i Tiny Modotti. Ta leica nie dawała mi spokoju :-)

  • W wypadku Tiny to były trochę wcześniejsze lata niż te na strojach z sesji. Acz aparat się zgadza.

    Od razu jednak trafiliście w moje skojarzenie… Edward Weston i Charis Wilson :)

  • “aparat sie zgadza”
    moim skromnym zdaniem to nie leica
    tylko nicca
    prawdopodobnie z obiektywem serenar 1.9/50mm
    nie wszystko leica co sie swieci…

  • Kolejne banalne zdjęcia Lindbergha. To chyba najbardziej przereklamowany fotograf reklamowy, w którego prace są tylko poprawne i nic więcej. A czy jest to Weston czy Adams, Tina czy Charis jest tak naprawdę bez znaczenia. Zobacz Piotrze sobie Jeffa Walla lub wideo Billa Vilolii, oni mają dużo do przekazania, a Lindbergh nie ma nic! To główny problem fotografii reklamowej – jest ładna i “dalej nie ma już nic”.

  • Krzysztof- ale fotografia reklamowa z definicji taka ma byc. Poza tym chyba niepotrzebnie wysuwasz takie dziala w stosunku do tego zabawowego posta. :) To nie jest analiza tworczosci Lindbergha :)
    A ja coraz bardziej cenie poprawne zdjecia. Nawet nie wiesz jak o nie trudno :) a moze wlasnie Ty wiesz….

  • A dlaczego fotografia reklamowa taka ma być? Może, tak jak reportaż, czy dziennikarstwo prasowe, na które narzekacie (i słusznie), powinna być na wyższym poziomie. Oliviero Toscani pokazał, że jednak można, choć też miał słabsze realizacje, np. osiołki w Bratysławie w 2008, które z zażenowaniem oglądałem.

  • yoonson … żebys Ty rabił choć w połowie takie zdjęcia jak Marcin … ;) Pewnie myslisz, że jesteś najlepszym fotografem na świecie …
    pozdrawiam Cię Piotrze
    PK

  • czy to może wspaniały polski fotograf Tomaszek Dembny? :)

  • Krzysztof – Ona (fotografia reklamowa) taka JEST. I tyle. :)
    To jak zastanawiać się dlaczego piktorializm jest (był) jaki był. Ot, po prostu to jej cecha immanentna. Przykład Toscaniego jest dla mnie całkowicie nie na miejscu, bo jego fotografia jedynie szokuje, a nie niesie za sobą jakiś tam głębszych przesłań, o których pisałeś w pierwszym wpisie. To kompletnie co innego. Te pseudo przesłanie Toscaniego, to jedynie maska. Ma byc szokująco więc siostra zakonna całuje księdza itp… :)
    Daj spokój przecież Oliviero jest prawie klasykiem sztampowej reklamy.

  • Nie ma we mnie odrobiny agresji, Piotrze znasz mnie !
    Akurat przerabiałem z moim synem przysłowia i natrafiłem na: “Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie” … pozdrawiam wszystkich skromnych fotografów !!!
    PK

  • Mi ksiądz, który całuje z zakonnicę nie przeszkadza. Wisiało to w Lodzi za czasów Kropniwnickiego!Oczywiście, że zastanawiam się, jaki był piktorailizm, fotografia wiktoriańska czy w Bauhausie. Jakie jest “za” i jakie “przeciw”, bo inaczej byłbym amatorem, ale w Polsce to domena amatorów i hobbystów, którzy nie potrafią wyciągać wniosków z historii fotografii, bo jej nie znają. Interesują się obiektywami, sprzętem i na tym koniec. A gdzie teoria fotografia i jej filozofia, o której pisał i definiował V. Flusser w latach 80.?

fotopropaganda blog o dobrej fotografii