fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Golas golasem pogania

Ostatnio nie mam kurcze czasu nawet popatrzeć na jakieś golasy w magazynach modowych. Zrobiłem więc sobie katalog z sesjami, które muszę przejrzeć w wolnej chwili.

Jakież było moje zdziwienie, gdy odpaliłem w kolejnych oknach te sesje. W pierwszej chwili myślałem, że to po prostu odpaliły mi się jakieś automaty ze stronami porno i teraz mam setki wirusów, a milion otwartych okien pewnie będę zamykał godzinę. Ale nie…! To nie były te najpopularniejsze strony w sieci. To naprawdę były strony z sesjami najnowszymi z magazynów modowych. I wszędzie były gołe modelki! Obojętnie co reklamowały…. Od perfum (gołe cycki), przez dżinsy (sceny kopulacji) po jakieś zwyrodniałe, powyginane, pomazane gołe anorektyczki. I to tylko jakiś ułamek tych sesji… Dżiiiiis! Co się dzieje…?
Znacie ten dowcip o polskiej wersji TOP Model…? Najszybsza kariera porno i striptease w polskich mediach :) W ciągu 3 tygodnie rozebrali wszystkie i udowadniali im, ze to jest praca modelki i tak ma być :) Yeah!

A to małe przykłady. Sesja Mario Testino (to jest dopiero erotoman:) dla VMan:

Dla i-D robił sesję sam sir David Bailey… no po nim akurat niczego innego się nie spodziewałem, bo go lubię, ale jedzie ostro:

No i takich kwiatków coraz więcej. Mam wrażenie, że magazyny fashion zamieniają się w takie softowo-erotyczne pisemka dla lansujących się 30-latków… Podawanie mody w tej konwencji było pewnym przełamaniem tabu, ale mam wrażenie, że w latach 70 i 80 było to spektakularne:  Sieff, Bailey właśnie. Teraz jednak zakrawa to na tani chwyt…

Jakoś tak żal mi trochę, bo styl tego Pana co poniżej, dużo bardziej do mnie przemawia… Tutaj też backstage movie.


Może się starzeje. Może po prostu nie jestem targetem (!) tych sesji i tych towarów. I pewnie nie znam się na marketingu poprzez nagość. Sam popełniłem w życiu parę “aktów”, ale jakoś tak mnie się szybko odechciało. No i nie robiłem tego komercyjnie. A komercyjnie to ponoć skutkuje.

Zależałoby mi jednak na tym, by fotografia mody nie skierowała się w stronę porno. Mam wrażenie, że to nie to samo. Jednak obecnie pozostaje mi jedynie wąski wybór: albo dostanę nagusieńkie modelki reklamujące cokolwiek, byle nago, albo dostanę nagusieńkie anorektyczne modelki, reklamujące cokolwiek byle nago.

Hmmm…

7 komentarzy

fotopropaganda blog o dobrej fotografii