fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Nowe otwarcie

 
A więc ruszamy. Ponownie. A że zdania nie zaczyna się od “a więc”, więc jeszcze raz…

Witam Was. Ponownie. Zapewne część z Was spodziewała się szybkiego powrotu. Ja pewnie też. Idę za przykładami moich kolegów, którzy zamykali blogi i parę dni później je otwierali, pomimo zarzekania się, że to już na prawdę koniec :).
Jestem stworem stadnym. Kiedyś, jako pachole chciałem zostać leśniczym. Mieć domek zaszyty w jakiś ostępach dzikich i oglądać ptaki i sarny. Moi rodzice jednak uśmiechali się skrycie, co sprawiało mi przykrość, pomimo że już wówczas wyczuwałem, że mają rację. Oni wiedzieli, że ja muszę w mieście, między ludzi.

Stąd pewnie moją niepohamowana chęć dzielenia się tym, co w głowie siedzi w kwestii fotografii. Może to będzie z pożytkiem dla kogoś. W końcu darowanemu…:)

Teraz tak… czym niby się ma różnić to od tamtego. Znaczy to miejsce od bloga ‘fotoiczek’. Proces myślowy (tak, tak… dobrze widzicie) zagonił mnie w dwa rożne miejsca. Oba bez wyjścia i oba wymagające dużego poświęcenia sił, czasu i także determinacji. Jedno to założenie magazynu fotograficznego poświęconego fotografii analogowej generalnie i estetyce fotograficznej. Wszystko już obmyślane niby, ale jak zwykle rzecz utknęła w fazie koncepcyjnej. Do tego trzeba niestety ludzi, na równi zaangażowanych i popieprzonych fotograficznie co ja. A tym wcale nie jest najlepiej, bo o ile popieprzonych ludzi generalnie u nas sporo, o tyle takich co jeszcze potrafią dzielić się tym popieprzeniem – to już mniej.

A takich, co włożą wolny czas i talenty swoje w projekt – na palcach postaci z kreskówek policzyć idzie (przypominam, że zazwyczaj postacie z kreskówek mają po 3 palce – co jest dla mnie powodem nieustającego zdumienia?!).
Tak więc wróciłem do drugiego pomysłu, czyli rozbudowanej strony blogowo-komentatorsko-felietonowej. I oto ona. Czy uda mi się trochę zmienić podejście, aby nie popaść w nużąca już formę czystego bloga? Nie wiem. Z pewnością będzie tutaj mniej dyskusji. Więcej felietonów wyrażających moje zdanie w jakimś temacie, pojawią się też wywiady z fotografami, być może w wersji video! :). I to chyba koniec zmian. Może po prostu nie mam talentu do rzeczy wielkich, jak sobie inni to wyobrażają… jednocześnie nie robiąc samemu nic. Poza tym, realność życia ostatnio zdecydowanie ciągnie mnie bardziej niż nierealność sieci.

Tylko wybrane tematy będą miały możliwość komentowania. Może to Was zniechęcić, ale liczę, że poza stałymi komentatorami (których bardzo ceniłem) było tez mnóstwo ludzi tylko czytających… dla przyjemności, dla fanu, dla zabicia czasu.

Liczę na Was wszystkich! Show must go on i pijcie z nowego źródełka… :)

fotopropaganda blog o dobrej fotografii